Zapraszamy do zapoznania się z obszerną relacją przygotowaną przez organizatorów dnia skupienia. Jednocześnie dziękujemy wszystkim członkom RRN arch. warszawskiej i diec. warszawsko-praskiej, kapłanom i świeckim, za podjęty trud. Bóg zapłać!

Już od rana napełniasz mnie sobą, bym w radości przeżył mój dzień.

Dnia 30 listopada 2019 animatorzy i członkowie Ruchu Rodzin Nazaretańskich przybyli na Jasną Górę na adwentowy dzień skupienia. Hasło przewodnie spotkania brzmiało: Uniżać się i służyć. W tym roku przypada 10. rocznica śmierci ks. Tadeusza Dajczera i 25. rocznica śmierci ks. Andrzeja Buczela. Dzień 30 listopada jest dniem patronalnym św. Andrzeja Apostoła, a zatem dniem imienin ks. Andrzeja Buczela. Czuliśmy się uczestnikami jakby przyjęcia imieninowego współzałożyciela naszego Ruchu, które zostało wyprawione w domu i pod opieką Maryi, Matki Bożej z Jasnej Góry. Jak na prawdziwym przyjęciu imieninowym były prezenty, tyle że otrzymywali je goście. Były jak uśmiech, którym zostaliśmy obdarowani przez Solenizanta i jego przyjaciela, Ojca Tadeusza, dzięki miłości Maryi, dla której uniżali się i której służyli przez całe życie.


Pierwsza część Adwentowego Dnia Skupienia miała miejsce w sali papieskiej. Tam przybyłych witał ks. Adam Kurowski z RRN diecezji warszawsko-praskiej, przedstawiając z jakich diecezji i miejscowości dotarli. A przybyli koleją, autokarami i samochodami z różnych stron Polski.

Uśmiech jest moim wytrwaniem

Prowadzący spotkanie ks. Dariusz Kowalczyk, moderator krajowy RRN zapowiedział pierwszy „prezent”: archiwalne nagranie konferencji ks. Tadeusza Dajczera wygłoszonej 23 marca 1990 r. w warszawskim kościele św. Anny w Wilanowie, gdzie odbywały się pierwsze spotkania Ruchu. Większość zgromadzonych miała okazję po raz pierwszy usłyszeć głos ks. Tadeusza, który w sposób niezwykle plastyczny przedstawił historię chłopca wychowanego wśród Nomadów na pustyni – opisaną przez brata Rogera z Taizé.

Dorośli przytłaczali go swoją mentalnością i przyziemnym myśleniem, skupieniem na codziennych troskach i kłótniach. Chłopiec nocą wyszedł przed namiot. Zachwycił go księżyc i gwiazdy. Dostrzegł piękno świata, jego niezwykłość i tajemniczość. Przeczuwał, że cały świat na coś czeka. Dziecko, zafascynowane tą tajemnicą, wyrwała z marzeń krzykliwa, stara opiekunka. Chłopiec protestował: „Zobacz, co za noc. Może dzisiaj przyjdzie Mesjasz”. Stara opiekunka postawiła na swoim i chłopiec musiał wrócić do namiotu. Smutny usiadł w kącie. Nie interesowały go banalne sprawy dorosłych.

Ta historia pokazuje – wskazał ks. Tadeusz – że w każdym z nas, niezależnie od tego, ile mamy lat, tkwią dwie natury. Natura dziecka i natura człowieka starego. Tymczasem Bóg jest młody i chce nam ofiarować swoje wszystko. Tylko dziecko jest otwarte na Niego, może dostrzec piękno stworzenia i otrzymać królestwo. Maryja miała naturę dziecka, bo we wszystkim, co Ją spotykało, wierzyła Bogu i dlatego została tak wspaniale obdarowana. Dzieci rządzą światem. Człowiek z duszą dziecka ma moc nad Bogiem. Może otrzymać wszystko, nawet księżyc, albo – jak św. Tereska – śnieg w środku lata. Doświadczenie Boga jest doświadczeniem Obecności zdumiewającej. Świat ciągnie nas w inną stronę. Starość duchowa związuje Bogu ręce. Twoje życie inaczej by się potoczyło, gdybyś był dzieckiem, bo dziecko ma moc nad Bogiem – zakończył konferencję ks. Tadeusz.

Kolejny „prezent”, to świadectwa osób, które miały łaskę osobiście spotkać ks. Tadeusza i jak zapowiedział ks. Dariusz: „kontynuowały opowieść księżycową”.

Ks. Wiktor pochodzi z Legnicy – miasta, w którym stacjonowały wojska radzieckie a środowisko było mocno laickie. Szukając Boga trafił na spotkanie RRN w Warszawie. W rozmowie z ks. Tadeuszem usłyszał trzy razy powtórzone pytanie: „Czy kochasz Matkę Bożą?” Był zaskoczony i zdziwiony. Za chwilę ks. Tadeusz sam odpowiedział: „Tak, kochasz.” Zrozumiał, że znalazł się na drodze prowadzącej do komunii życia z Maryją i do zawierzenia się Jej. To spotkanie nadało kierunek jego dalszym poszukiwaniom Boga.

Alina i Stanisław, małżeństwo z Warszawy, wspominają ks. Tadeusza jako człowieka niezwykle skupionego. Zachęcał ich do zaufania Bogu i do życia w Jego ciągłej obecności oraz do szukania Bożej woli. Pewnego razu Alina bardzo chciała jechać na pielgrzymkę do Lichenia. Jej lekarz sprzeciwiał się planom podróży ze względu na dobro dziecka, którego oczekiwali. Zapytała księdza, jaka jest wola Boża. Usłyszała, że decyzja lekarza jest wolą Bożą. Stanisław przywołał zapamiętane przez siebie słowa Księdza: „Boga będziecie mieli na tyle, na ile w Niego uwierzycie”.

Twoja miłość przewyższa to wszystko, co mnie może spotkać, co dzień.

Eucharystia, to miłość Pana Jezusa do człowieka, za którego ofiarowuje swoje życie i którego obdarza swoim zbawieniem. Druga część spotkania miała miejsc w bazylice jasnogórskiej, gdzie uczestniczyliśmy w Eucharystii koncelebrowanej przez 25 kapłanów. Liturgii przewodniczył ks. Stefan Czermiński, moderator RRN archidiecezji katowickiej. Homilię wygłosił ks. Dariusz Kowalczyk, który powiedział m.in.: Dziś w szczególny sposób wspominamy dwie osoby, współzałożycieli naszego Ruchu – ks. Tadeusza Dajczera, który zmarł 10 lat temu i ks. Andrzeja Buczela, który odszedł 25 lat temu do Pana. Przez nich większość z nas tu obecnych, może wprost, a może nie wprost, usłyszała wezwanie: Pójdź za mną. Niektórzy zapytani, jak trafili do Ruchu Rodzin Nazaretańskich, mówią: Matka Boża mnie tu przyprowadziła. I rzeczywiście, Matka Boża działa w naszym życiu. Myślę, że możemy tak powiedzieć, bez żadnej wątpliwości: Ona działa w naszym życiu – działa posługując się ludźmi, ale działa z mocą. Dziękujemy dzisiaj Ojcu Tadeuszowi i Ojcu Andrzejowi, i jeszcze wielu innym osobom, żeście nam przynieśli woń Niepokalanej, że mogliśmy zobaczyć w waszych oczach, w waszych słowach, w waszym działaniu Jej światło. My również chcemy tę misję podjąć i stać się Jej narzędziem. Często mówiliśmy, że Matka Boża zaprasza nas do udziału w swoim dziele. Dziękujemy Niepokalanej, że posłużyła się kapłanami, założycielami naszego Ruchu, aby tego ducha zawierzenia w Polsce odnowić. I to jest nasze zadanie. Maryja zaprasza nas do wielkiej bliskości ze sobą, ale pod warunkiem, że weźmiemy udział w Jej dziele, w Jej misji – podkreślał ks. Dariusz Kowalczyk.

Uśmiech jest moją modlitwą

Trzecia część dnia skupienia miała miejsce ponownie w sali papieskiej. Spotkanie rozpoczęła adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Na początku odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego a potem trwaliśmy na modlitwie słuchając wybranych fragmentów z książek eucharystycznych ks. Tadeusza Dajczera. Żywa obecność Pana Jezusa, modlitwa we wspólnocie obejmującej także, jak wierzymy, na mocy tajemnicy świętych obcowania, naszych ojców założycieli – były dla nas kolejnym „prezentem”, łaską Pana Jezusa otrzymaną w domu Maryi.

Uśmiech jest moją wiernością

Następnie ks. Dariusz zapowiedział kolejny „prezent”, jakim była możliwość wysłuchania archiwalnego nagrania konferencji ks. Andrzeja Buczela wygłoszonej 25 stycznia 1991 r. na spotkaniu Ruchu w Warszawie-Wilanowie.

Najpierw usłyszeliśmy słowa Aktu oddania się Maryi w niewolę, ułożone i zapisane przez Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego. Ks. Andrzej wyjaśnił znaczenie słów: „sługa” i „niewolnik” użytych przez Księdza Prymasa, odnosząc je do sceny zwiastowania. Zwrócił uwagę, że w polskim tłumaczeniu Ewangelii Maryja nazywa siebie „służebnicą” Pańską, ale już w tłumaczeniu hiszpańskim i innych tłumaczeniach zastosowano bliższe oryginałowi określenie „niewolnica” Pańska. Maryja jest niewolnicą Pańską w tym sensie, że jest wolna od wszystkich przywiązań i bożków, jest otwarta na Boga i na Jego wolę, i tę wolę chce spełniać bezwarunkowo. Ks. Andrzej podkreślił, że dopóki nie oddamy się w niewolę, Maryi nie będziemy potrafili przyjąć w pełni Bożej woli.

Oddanie się w niewolę Maryi jest naśladowaniem samego Boga, który oddał swojego Syna w Jej ręce. Jest naśladowaniem Jezusa, który Maryi oddał Apostołów. Dlatego Prymas Tysiąclecia podkreślał, że nasze oddanie się Maryi jest aktem sprawiedliwości. Jeśli chcemy, by Bóg królował w naszym życiu, to musimy oddać się w Jej niewolę.

Bóg nie szczędził Maryi prób wiary. Podczas narodzenia Jezusa doświadczyła ciężaru pogardy i poniżenia. Gdy ze św. Józefem odnaleźli Go w świątyni, usłyszała ze strony Syna publiczne napomnienie a On nawet nie rzucił się w ramiona swej Matki, zmartwionej Jego zaginięciem. Pod krzyżem Maryja, choć była niewinna, przyjęła cierpienie spowodowane naszymi grzechami. Tylko sługa-niewolnik może być do tego zdolny.

Jako naród zostaliśmy oddani przez Prymasa Tysiąclecia w niewolę Maryi. Zatem zawierzając się Jej osobiście nie czynimy nic nowego. My ten akt ponawiamy i aktualizujemy. Nie ma na ziemi nic cenniejszego, niż oddanie się Maryi w niewolę. To nas wiąże z wiarą ojców bardziej niż więzy krwi. Naszym zadaniem jest zaktualizować ten akt oddania w naszym życiu.

Uśmiech jest moją miłością

Prowadzący spotkanie ks. Dariusz zaprosił kolejne osoby do złożenia świadectwa o życiu ks. Andrzeja Buczela.

Elżbieta z Chojnowa spotkała się ks. Andrzeja 30 lat temu. Zachęcił ją, aby zaprosiła Matkę Bożą do swojego życia, do swoich myśli, mowy, słuchania, do serc swoich bliskich, do serc osób zamkniętych na Boga. Był to dla niej czas szaleńczego zawierzenia Maryi, której chciała się mocno uchwycić. Czuła obecność Matki Bożej opiekując się swoją chorą mamą, która pod koniec życia otrzymała łaskę przyjęcia sakramentu spowiedzi. Na ostatnim spotkaniu z Ojcem zwróciła mu uwagę, że jest wychudzony i źle wygląda. Na to jej odpowiedział: „ Nic się nie stało. Wszystko w porządku”. A były to ostatnie dni jego życia.

Następnie swoimi wspomnieniami podzielił się ks. Kazimierz. Spotkał ks. Andrzeja gdy był młodym kapłanem poszukującym kierownictwa duchowego. Opowiedział mu o trudnościach, z jakimi się zmagał w posłudze kapłańskiej. W odpowiedzi usłyszał, że to, co uważa za trudność, w rzeczywistości jest darem. Trudności stały się okazją do zapraszania Matki Bożej i większego zaufania Jej.

Teresa z Warszawy, mieszkająca w ostatniej parafii ks. Andrzeja, rozpoczynając swoje świadectwo zapytała nas wszystkich: „Czy wy wiecie, że jesteśmy rodziną?” Cała sala odpowiedziała: „Tak”. – Bo rzeczywiście, przez zawierzenie się Maryi jesteśmy związani ze sobą więzami silniejszymi niż więzy krwi. Teresa zapamiętała ks. Andrzeja jako człowieka cichego, pokornego i cierpliwego. To sprawiało, że był „przezroczysty”, pozwalał ujrzeć Jezusa. Był też zawsze lekko uśmiechnięty. Teresy była przekonana, że uśmiechał się do Maryi. Budził szacunek i zaufanie. W rozmowie zachęcał do refleksji, pytał o stan duszy. Komunię świętą udzielał bez pośpiechu, aby przyjmujący miał czas na zastanowienie się, Kogo przyjmuje. Kiedy kończyła się Eucharystia, którą odprawiał, nie chciało się wychodzić z kościoła. Do Jego konfesjonału zawsze ustawiały się kolejki. Na spotkaniach grupy parafialnej RRN uczył zawierzenia Maryi. Uczył języka wiary i modlitwy. Zaszczepiał w uczestnikach pragnienie świętości.

Przed błogosławieństwem i rozesłaniem mieliśmy możliwość wysłuchania krótkiego wywiadu z ks. Petersonem z Brazylii, który wcześniej brał udział w rekolekcjach kapłanów RRN. Spotkał się z duchowością Ruchu Rodzin Nazaretańskich kilkanaście lat temu i został zawierzony Matce Bożej dzięki apostolskiej posłudze członków RRN z Polski. Zawierzenie Maryi stało się – i jest do dziś – istotnym doświadczeniem w jego posłudze kapłańskiej. Ks. Peterson wystosował do nas apel o odnowienie kontaktów misyjnych, ponieważ jest przekonany, że Ruch Rodzin Nazaretańskich i jego duchowość jest bardzo potrzebna Kościołowi w Brazylii.

Twoja radość musi w nas trwać

Nie spodziewaliśmy się, że tego dnia otrzymamy tak wiele „prezentów” w domu Matki Bożej. Czujemy wielką wdzięczność za ten czas – Bożej obecności i braterskiego spotkania. Wdzięczni jesteśmy za Bożych ludzi, którzy zapalili w nas wiarę i miłość do Boga i do Maryi, tę wiarę i miłość, które sami wcześniej otrzymali i świadczyli o nich całym swoim życiem. Usłyszeliśmy, że uniżenie i służba były treścią ich życia. Nie wiadomo, jak by się potoczyło nasze życie, gdyby nie dobroć i łaska Boga okazana nam za ich pośrednictwem. Świadectwo życia Ojców założycieli jest dla nas zachętą i wezwaniem do podjęcia życia w komunii z Maryją, a przez Nią z Jezusem, byśmy uniżając się służyli Bogu i bliźnim.

Adwentowy dzień skupienia został od strony organizacyjnej przygotowany przez członków Ruchu z archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W czasie Eucharystii i spotkań w sali papieskiej towarzyszył nam śpiew scholi, którą wraz z muzykami współtworzyli członkowie Ruchu z obu warszawskich diecezji.

Elżbieta Myśliwiec

Śródtytuły zastosowane w relacji zostały zaczerpnięte z tekstu piosenki „Uśmiech”, której autorem jest ks. Andrzej Buczel.
Relacja została napisana na podstawie notatek autorki. Wypowiedzi poszczególnych osób nie są dosłownymi cytatami, ale oddają to, co autorka osobiście przeżyła i zrozumiała. Oryginalne wypowiedzi można odsłuchać w nagraniach.

PRZYPISY:

Akt osobistego oddania się Matce Bożej autorstwa Prymasa Stefana Wyszyńskiego:

Święta Maryjo, Bogurodzico Dziewico, obieram sobie dzisiaj Ciebie za Panią, Orędowniczkę, Patronkę, Opiekunkę i Matkę moją. Postanawiam sobie mocno i przyrzekam, że Cię nigdy nie opuszczę, nie powiem i nie uczynię nic przeciwko Tobie. Nie pozwolę nigdy, aby inni cokolwiek czynili, co uwłaczałoby czci Twojej. Błagam Cię, przyjmij mnie na zawsze za sługę i dziecko swoje. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach duszy i ciała oraz w pracy kapłańskiej dla innych. Oddaję się Tobie, Maryjo, całkowicie w niewolę, a jako Twój niewolnik poświęcam Ci ciało i duszę moją, dobra wewnętrzne i zewnętrzne, nawet wartość dobrych uczynków moich, zarówno przeszłych jak obecnych i przyszłych, pozostawiając Ci całkowite i zupełne prawo rozporządzania mną i wszystkim bez wyjątku, co do mnie należy, według Twego upodobania, ku większej chwale Boga, w czasie i w wieczności. Pragnę przez Ciebie, z Tobą, w Tobie i dla Ciebie stać się niewolnikiem całkowitym Syna Twojego, któremu Ty, o Matko, oddaj mnie w niewolę, jak ja Tobie oddałem się w niewolę. Wszystko, cokolwiek czynić będę, przez Twoje Ręce Niepokalane, Pośredniczko łask wszelkich, oddaję ku chwale Trójcy Świętej - Soli Deo!

Maryjo Jasnogórska, nie opuszczaj mnie w pracy codziennej i okaż swe czyste Oblicze w godzinę śmierci mojej. Amen.

Stoczek, 8 grudnia 1953.

Tekst piosenki „Uśmiech” autorstwa ks. Andrzeja Buczela

Już od rana napełniasz mnie sobą,
bym w radości przeżył mój dzień.
Bym mógł cieszyć się szczęściem z Tobą
i nie zalał mnie smutku cień.

Ref:
Uśmiech jest moją modlitwą,
uśmiech jest moją wiernością.
Uśmiech jest moim wytrwaniem,
uśmiech jest moją miłością.

Twoja miłość przewyższa to wszystko,
co mnie spotkać może co dzień.
Więc nie martwię się i nie lękam,
bo Ty jesteś i czuwasz, wiem. Ref.

I choć czasem nadejdzie cierpienie,
Twoja radość musi w nas trwać.
Bo w ufności nasza nadzieja,
więc uśmiecham się też przez łzy. Ref.