W dniach 27-28 lutego Księża Moderatorzy Stowarzyszeń Diecezjalnych RRN spotkali się na skupieniu w Sulejówku k. Warszawy. Tematyka spotkania skoncentrowała się głównie wokół rozpoczętej kilka dni wcześniej rosyjskiej agresji na Ukrainę oraz związanych z nią wyzwaniach moralnych i duchowych. Moderatorzy dzielili się doświadczeniami w angażowaniu się w pomoc uchodźcom. W czasie spotkania podkreślono, że służba i dzieła miłosierdzia są wyznacznikiem autentycznej duchowości oraz koniecznym elementem ewangelizacji. Jednocześnie wskazano, że równie ważne jest zaangażowanie się w apostolstwo miłosierdzia w jego duchowym wymiarze. Chodzi o wypraszanie miłosierdzia dla świata, zwłaszcza dla grzeszników – w duchu modlitwy fatimskiej: „O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba i dopomóż szczególnie tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia”. Ta posługa obejmuje również uczynki miłosierdzia wobec duszy, wymienione w katechizmie (KKK 2447).

Bez wątpienia czas obecny to czas miłosierdzia, swoisty kairos, w którym jesteśmy wezwani do posługi miłosierdzia wobec bliźnich. Ta posługa ma dwa wymiary: materialny i duchowy. Poniżej znajdziemy więcej myśli z nauczania Kościoła i materiałów formacyjnych RRN:


Jezus Chrystus ukazał, że człowiek nie tylko doświadcza i „dostępuje” miłosierdzia Boga samego, ale także jest powołany do tego, ażeby sam „czynił” miłosierdzie drugim: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5, 7). [św. Jan Paweł II, Dives in misericordia, 14]


Przy swym Wniebowstąpieniu Chrystus zapewnił, że pozostanie z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20). Pozostał nie tylko w Kościele, nie tylko w uobecniającej Jego zbawcze dzieło Eucharystii, pozostał też w naszych bliźnich, z którymi się identyfikuje: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). (…)

Wiara „działa przez miłość” (Ga 5, 6) i w miłości znajduje swoje pełne życie (…). Bóg objawia nam swoją miłość (agape), którą przyjmujemy przez wiarę, aby ją następnie przelewać na innych. [Rozważanie o wierze, III.6. „Miłość jako realizowanie się wiary”].


Łatwiej jest uwierzyć, gdy spotka się kogoś, kto daje świadectwo wierze. Pokora, ubóstwo duchowe, prostota przestają być wówczas pojęciami abstrakcyjnymi i przybierają konkretny wymiar. Współczesny człowiek szczególnie spragniony jest takiego właśnie konkretu. Przyzwyczajony do schematów, koncepcji, słów rzucanych na wiatr, łatwiej może odpowiedzieć na wezwanie Boga, gdy zobaczy, że On pochyla się nad nim w drugim człowieku, że jest cierpliwy, łagodny i dobry w świadectwie tych, którzy chcą się otworzyć na Jego miłość. Wiara nie będzie wówczas kolejną koncepcją intelektualną, jakich pełen jest współczesny świat. Trudniej odrzucić ją, uznać za niemożliwą do zrealizowania, jeżeli staje za nią życie konkretnych ludzi [Moim powołaniem jest Miłość (materiały archiwalne RRN), s.114].


Bez (…) ewangelizacji, dokonującej się przez miłosierdzie i świadectwo chrześcijańskiego ubóstwa, głoszenie Ewangelii – będące przecież pierwszym nakazem miłosierdzia – może pozostać nie zrozumiane i utonąć w powodzi słów, którymi i tak jesteśmy nieustannie zalewani we współczesnym społeczeństwie przez środki przekazu. Miłosierdzie czynów nadaje nieodpartą moc miłosierdziu słów. [św. Jan Paweł II, Novo millenio ineunte, 54]


Potrzebna jest dziś nowa «wyobraźnia miłosierdzia», której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwany jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr. [św. Jan Paweł II, Novo millenio ineunte, 50]


Miłość miłosierna we wzajemnych stosunkach ludzi nigdy nie pozostaje aktem czy też procesem jednostronnym. Nawet w wypadkach, w których wszystko zdawałoby się wskazywać na to, że jedna strona tylko obdarowuje, daje – a druga tylko otrzymuje, bierze – (jak np. w wypadku lekarza, który leczy, nauczyciela, który uczy, rodziców, którzy utrzymują i wychowują swoje dzieci, ofiarodawcy, który świadczy potrzebującym), w istocie rzeczy zawsze również i ta pierwsza strona jest obdarowywana. (…) Także i ten, który daje, może bez trudu odnaleźć siebie w pozycji tego, który otrzymuje, który zostaje obdarowany, który doznaje miłości miłosiernej, owszem, doznaje miłosierdzia. Tutaj Chrystus ukrzyżowany jest dla nas najwyższym wzorem, natchnieniem, wezwaniem.  [św. Jan Paweł II, Dives in misericordia, 14]